Po tygodniu nic nie robienia dziś skończyłam drugą rękę oraz ciemny odcień fioletu.
Czas na mulinę cieniowaną.
Pozdrawiam serdecznie :)
Strony
▼
Strony
▼
sobota, 22 lutego 2014
128. Kobieta zmienną jest...
Dzisiejszy wpis... Właściwie, to miało go nie być. Nie bardzo miałam o czym napisać, aż do godz. 6.00 rano, kiedy to odpaliłam kompa i zobaczyłam do skrzynki e-mail.
Wśród wiadomości była jedna bez tytułu, ale od razu wiedziałam o od kogo i o co chodzi :)
W ostatnim poście cieszyłam się z wyłączenia G+. Cieszyłam się i nie cieszyłam. Radocha, bo posprzątałam po bałaganie (który sama sobie narobiłam), a żal bo nie posiadając konta G+ nie mogłam komentować. Oczywiste, co nie? Byłam jednak gotowa się z tym pogodzić, byle tylko moje komentarze nie odsyłały w próżnie.
I tu pojawia się bohaterka! Kasia z bloga Więc chodź, pomaluj mój świat... napisała do mnie e-mail, a w nim zawarła instrukcję jak przełączać konta. Kasiu ogromnie ci dziękuję za stworzenie tej instrukcji. Bardzo mi pomogłaś! Was kochani (zwłaszcza tych co jeszcze u Kasi nie byli) zachęcam do odwiedzin.
Tak więc teraz mój komentarz blogach nie odeśle nikogo w pustkę, a na profil Bloggera, tak jak chciałam, albo do G+ jeśli tak ustawię :)
Lubię dni, kiedy od rana sprawy dobrze się układają :) To będzie dobry dzień! :D
Do zobaczenia niebawem :*
Wśród wiadomości była jedna bez tytułu, ale od razu wiedziałam o od kogo i o co chodzi :)
W ostatnim poście cieszyłam się z wyłączenia G+. Cieszyłam się i nie cieszyłam. Radocha, bo posprzątałam po bałaganie (który sama sobie narobiłam), a żal bo nie posiadając konta G+ nie mogłam komentować. Oczywiste, co nie? Byłam jednak gotowa się z tym pogodzić, byle tylko moje komentarze nie odsyłały w próżnie.
I tu pojawia się bohaterka! Kasia z bloga Więc chodź, pomaluj mój świat... napisała do mnie e-mail, a w nim zawarła instrukcję jak przełączać konta. Kasiu ogromnie ci dziękuję za stworzenie tej instrukcji. Bardzo mi pomogłaś! Was kochani (zwłaszcza tych co jeszcze u Kasi nie byli) zachęcam do odwiedzin.
Tak więc teraz mój komentarz blogach nie odeśle nikogo w pustkę, a na profil Bloggera, tak jak chciałam, albo do G+ jeśli tak ustawię :)
Lubię dni, kiedy od rana sprawy dobrze się układają :) To będzie dobry dzień! :D
Do zobaczenia niebawem :*
czwartek, 20 lutego 2014
127. Przygoda z decoupage i nagroda w Candy
Witajcie kochani czytelnicy. Ci starzy i ci nowi :)
Minęło kilka dni od ostatniego wpisu, a zdaje się, że rok! Ja przynajmniej mam takie wrażenie:)
Ostatnimi czasy moje ręce są wyjątkowo niespokojne i co rusz pędzą do nowej robótki czyt. chcą stworzyć wszystkie szalone pomysły na które wpadnie głowa.
Jednym z ostatnich szaleństw jest decoupage. Gdzieś... kiedyś widziałam kurs "jak to się robi", a że mocno zakorzenił się w mej pamięci, to z pomocą dostępnych środków postanowiłam spróbować. Poniżej zobaczycie moje pierwsze podkładki ozdobione tą techniką.
Serwetkę użytą do podkładek otrzymałam od Joasi z bloga Pracowite Słoneczko. Strasznie bałam się, że ją popsuję, bo była tylko jedna taka, ale ... można powiedzieć. Udało się.
Dotychczas patrzyłam na serwetki tylko jako na ozdobę stołu. Wprawdzie wiele razy na blogach widziałam piękne dekoracje wykonane tą techniką, ale kiedy samemu się czegoś doświadczy, to jakoś zmienia się punkt widzenia.
No, a to moje pierwsze poczynania z decoupage. Tak kiedyś wyglądała serwetka. Śliczne maki, prawda?
A teraz wygląda tak. Kwiatków starczyło na 4 podkładki
Przyznam, że strasznie spodobała mi się ta technika i już zakupiłam paczkę serwetek do kolejnych prób :D
* * *
A teraz czas na pochwalenie się prezentem w wygranym Candy u Gosi z bloga Żyrafowo.
Od Gosi otrzymałam książkę z pięknymi wzorami do haftu krzyżykowego. Książka jest co prawda w języku włoskim, ale na szczęście odczytanie wzorów nie wymaga językoznawstwa ;-)
A w środku piękne ilustracje, które przypominają mi początki robienia wzorów, czyli z pomocą kredek i pisaków.
Dziękuję Gosi serdecznie za tę piękną publikację i za pozostałe prezenciki :) Was natomiast zapraszam do odwiedzenia bloga, który prowadzi Gosia. Nie można się u niej nudzić :)
* * *
I jeszcze coś, od czego uśmiech nie schodzi mi z buzi. Usunęłam całkowicie G+ Jupiii! Najpierw sama namieszałam w wyniku czego moje komentarze na waszych blogach odsyłały w pustą przestrzeń (pojawiałam się strona z napisem "Error"). Potem chciałam to odkręcić (czyt. bardziej namieszała). W ostateczności całkiem wyłączyłam.
Szkoda mi tylko pozostawionych wcześniej komentarzy, bo z tego co zrozumiałam po usunięciu konta G+ usunięte zostało wszystko. No szkoda, ale jest to dla mnie nauczka, by nie pchać się w nowe wynalazki.
* * *
Witam serdecznie w naszym gronie nową osóbkę. Rozgość się proszę Angelika Kaleta
poniedziałek, 10 lutego 2014
126. Dama z kwiatem - [1]
Witajcie kochani :)
Post ten powinien pojawić się w Piątek, ale jego miejsce zajęły zakładki. Potem miała być Sobota, ale umknęła niepostrzeżenie. Niedziela u teściów... i po weekendzie :)
Tak więc dopiero dziś prezentuję pierwsze postępy w hafcie "Dama z kwiatem".
Postępy skromne, gdyż pomysł z zakładkami pochłonął mnie bez reszty, a i pudełko prosi o uwagę. Ech... gdyby tak rozciągnąć dobę...
Wrażenia...? Pierwszy raz wyszywam na takiej tkaninie, tzn. na tkaninie o splocie 1/1 (1o. wątka/ 1o. osnowy). Potrzebowałam chwili by zmienić sposób wyszywania. zwykle przeciągam igłę z nitką przez dwie dziurki jednocześnie. W tym przypadku się to nie sprawdziło.
Wyszywam dwiema nitkami przez 1/1. Powstały ścieg jest maleńki i gęsto zrobiony, ale podoba mi się ten efekt. Stan na dziś prezentuje się tak.
I małe zbliżenie...
Witam serdecznie: Arte by Ania, Andżela
Dziękuję za wizytę i motywujące słowa :*
Post ten powinien pojawić się w Piątek, ale jego miejsce zajęły zakładki. Potem miała być Sobota, ale umknęła niepostrzeżenie. Niedziela u teściów... i po weekendzie :)
Tak więc dopiero dziś prezentuję pierwsze postępy w hafcie "Dama z kwiatem".
Postępy skromne, gdyż pomysł z zakładkami pochłonął mnie bez reszty, a i pudełko prosi o uwagę. Ech... gdyby tak rozciągnąć dobę...
Wrażenia...? Pierwszy raz wyszywam na takiej tkaninie, tzn. na tkaninie o splocie 1/1 (1o. wątka/ 1o. osnowy). Potrzebowałam chwili by zmienić sposób wyszywania. zwykle przeciągam igłę z nitką przez dwie dziurki jednocześnie. W tym przypadku się to nie sprawdziło.
Wyszywam dwiema nitkami przez 1/1. Powstały ścieg jest maleńki i gęsto zrobiony, ale podoba mi się ten efekt. Stan na dziś prezentuje się tak.
I małe zbliżenie...
Witam serdecznie: Arte by Ania, Andżela
Dziękuję za wizytę i motywujące słowa :*
piątek, 7 lutego 2014
125. Zakładki z transferem
Witajcie kochani:)
Na wstępie pragnę bardzo podziękować za rady i miłe słowa pod adresem pudełka. To prawda, że na pierwszy ogień wzięłam trudną tkaninę. To cała ja! Lubię sobie utrudniać życie :)
Doceniam wasze rady, bo wiem, że czasem jak ktoś spojrzy z boku, to zobaczy i dużo więcej i w innym świetle.
Na wstępie pragnę bardzo podziękować za rady i miłe słowa pod adresem pudełka. To prawda, że na pierwszy ogień wzięłam trudną tkaninę. To cała ja! Lubię sobie utrudniać życie :)
Doceniam wasze rady, bo wiem, że czasem jak ktoś spojrzy z boku, to zobaczy i dużo więcej i w innym świetle.
* * *
Na razie zostawiłam pudełka i staram się skończyć szafkę na mulinę, którą robię od kilku tygodni. Brzmi tajemniczo? Może dlatego, że na blogu jeszcze o tym nie pisałam. O wszelkich próbach i pomysłach możecie się wcześniej dowiedzieć z FB. Zapraszam jak ktoś ma ochotę.
* * *
Dziś będzie o transferach. Kilka dni wcześniej pokazywałam pierwsze kroki w tym kierunku, czyli ściereczki. Przyznam, że bardzo spodobała mi się ta technika. Jest prosta w wykonaniu, a efekty można zobaczyć już po kilku minutach. Stąd pomysł na zakładki do książek :)
Wykonane są właśnie techniką transferu na tkaninę, a prezentują się tak. Na razie zrobiłam jeden wzór na kilku różnych tkaninach o różnych kolorach. Ciekawiło mnie jaki będzie efekt. A oto on.
Nieskromnie powiem, iż szalenie mi się podobają. I już myślę o zrobieniu kolejnych w innych kolorach :)
Dane techniczne:
Wymiary: 6 x 21 (+4) cm
Motyw: wykonany techniką transferowania na tkaninę
Zakładka posiada motyw z jednej strony.
Tkanina po obu stronach taka sama.
Rodzaje tkaniny (od lewej): fioletowe płótno w białe kropki, tkanina lniana, zielone płótno w białe kropki
Poniżej prezentuję kilka wzorów, gdyby ktoś chciał, mogę wykonać taką zakładkę.
Dziś rano coś mnie podkusiło i zachciało mi się usunąć G+. W rezultacie nieźle namieszałam. Podpis w komentarzach na blogach odsyłał gdzieś do pustej strony. Nie wiem po co mi to było!
W rezultacie podkuliłam ogon i włączyłam to z powrotem. "Masz ci babo placek" Następnym razem nim coś włączę grubo nad tym pomyślę i poczytam.
Witam również nowe czytelniczki. Rozgośćcie się :)
Kasia Krzyżyk, Chenia
Wykonane są właśnie techniką transferu na tkaninę, a prezentują się tak. Na razie zrobiłam jeden wzór na kilku różnych tkaninach o różnych kolorach. Ciekawiło mnie jaki będzie efekt. A oto on.
Nieskromnie powiem, iż szalenie mi się podobają. I już myślę o zrobieniu kolejnych w innych kolorach :)
Dane techniczne:
Wymiary: 6 x 21 (+4) cm
Motyw: wykonany techniką transferowania na tkaninę
Zakładka posiada motyw z jednej strony.
Tkanina po obu stronach taka sama.
Rodzaje tkaniny (od lewej): fioletowe płótno w białe kropki, tkanina lniana, zielone płótno w białe kropki
Poniżej prezentuję kilka wzorów, gdyby ktoś chciał, mogę wykonać taką zakładkę.
Dziś rano coś mnie podkusiło i zachciało mi się usunąć G+. W rezultacie nieźle namieszałam. Podpis w komentarzach na blogach odsyłał gdzieś do pustej strony. Nie wiem po co mi to było!
W rezultacie podkuliłam ogon i włączyłam to z powrotem. "Masz ci babo placek" Następnym razem nim coś włączę grubo nad tym pomyślę i poczytam.
Witam również nowe czytelniczki. Rozgośćcie się :)
Kasia Krzyżyk, Chenia
sobota, 1 lutego 2014
124. Pudełko
Witajcie drodzy czytelnicy :)
Obiecałam sobie, że w tym roku będę pokazywać wam wszystko, co wymyśli moja głowa, a ręce stworzą. Niezależnie czy będzie ładne i udane, czy będzie kompletną porażką.
Do nieudanych mogę zaliczyć prezentowane dziś pudełko. Dlaczego? Otóż z pierwszymi próbami tak czasem bywa, że nie wychodzą jak powinny... Ale kto by się zrażał jedną, dwiema... setką porażek?
Prezentowane pudełko jest jednym z pomysłów nad którymi ostatnio pracuję. Nie ma się nad czym za bardzo rozpisywać, gdyż wiele z tych pomysłów tkwi jeszcze w zakamarkach wyobraźni w totalnej rozsypce...
A oto omawiane pudełko.
Wykonane jest z tektury. Zewnętrzna część oklejona jest tkaniną, wewnątrz pomalowane farbą i lakierem. Zapięcie stanowi magnes (używany przy torebkach). Z tyłu zawiasy.
Co mam mu do zarzucenia? Chyba najbardziej, to estetykę. Na zdjęciach może tego nie widać, ale miejscami widać plamy z kleju przebijające przez tkaninę. Bardzo mnie to razi! Oprócz tego tkanina jest krzywo naklejona, co na kracie widać doskonale... no i to wykończenie wewnątrz.
Spokoju nie dają mi również zawiasy. Karton to nie drewno i próżno oczekiwać, by gwóźdź utrzymał się w powietrzu... Na razie nie mam pomysłu jak rozwiązać ten problem, ale coś się wymyśli :)
Na razie zmykam powyszywać trochę "Damę z kwiatem" (prezentacja za kilka dni) i rzecz jasna odwiedzić was :)
Buziaki :*
Obiecałam sobie, że w tym roku będę pokazywać wam wszystko, co wymyśli moja głowa, a ręce stworzą. Niezależnie czy będzie ładne i udane, czy będzie kompletną porażką.
Do nieudanych mogę zaliczyć prezentowane dziś pudełko. Dlaczego? Otóż z pierwszymi próbami tak czasem bywa, że nie wychodzą jak powinny... Ale kto by się zrażał jedną, dwiema... setką porażek?
Prezentowane pudełko jest jednym z pomysłów nad którymi ostatnio pracuję. Nie ma się nad czym za bardzo rozpisywać, gdyż wiele z tych pomysłów tkwi jeszcze w zakamarkach wyobraźni w totalnej rozsypce...
A oto omawiane pudełko.
Wykonane jest z tektury. Zewnętrzna część oklejona jest tkaniną, wewnątrz pomalowane farbą i lakierem. Zapięcie stanowi magnes (używany przy torebkach). Z tyłu zawiasy.
Co mam mu do zarzucenia? Chyba najbardziej, to estetykę. Na zdjęciach może tego nie widać, ale miejscami widać plamy z kleju przebijające przez tkaninę. Bardzo mnie to razi! Oprócz tego tkanina jest krzywo naklejona, co na kracie widać doskonale... no i to wykończenie wewnątrz.
Spokoju nie dają mi również zawiasy. Karton to nie drewno i próżno oczekiwać, by gwóźdź utrzymał się w powietrzu... Na razie nie mam pomysłu jak rozwiązać ten problem, ale coś się wymyśli :)
Na razie zmykam powyszywać trochę "Damę z kwiatem" (prezentacja za kilka dni) i rzecz jasna odwiedzić was :)
Buziaki :*