Witajcie Kochane :D
Dziś kolejna Salowa odsłona. Tydzień umknął tak niepostrzeżenie, że całkiem się zapomniałam.
Sen z powiek spędzał mi Szymek, a właściwie gorączka, która męczyła go kilka dni. Do repertuaru dołączył duszący kaszel i tak Bakcyl (tak nazywamy zarazki) narobił bałaganu w oskrzelach :(
W efekcie tej nierówne walki Młody bierze antybiotyk i kilka innych medykamentów dla rozrywki wyliczając, który syrop ma lepszy smak ;-)
Wracając do Salu. Wygląda to tak.
Poprzednio było:
Liczyłam, że choć uda się zrobić całe drzewko, ale nie wyszło. Za to dziś wieczór jest tylko dla niego :)
Aby się zdopingować postawiłam postawić sobie realne cele. Na przyszłą odsłonę chcę dotrzeć do kreski. Trzymajcie kciuki :)
I jeszcze mała niespodzianka od mamy.Torba kordonków! Jeszcze nie wiem co z nich zdziałam, ale myślę, że bezpańsko leżeć nie będą ;-)
"Być radosnym, dobrze czynić i wróblom
pozwolić ćwierkać - to najlepsza filozofia."
Bosco Jan, święty (1815-1888)
Bosco Jan, święty (1815-1888)
Fajny prezent - na pewno przyda się:) A las widać, że rośnie:)
OdpowiedzUsuńprezent od mamy wspaniały :) a las u Ciebie zaczyna już pięknie rosnąć :)
OdpowiedzUsuńJan Bosco ma świętą rację :)
OdpowiedzUsuńładnie wychodzi tym kolorem:) a prezencik od Mamci? zazdroszczę, ale tak pozytywnie :P
OdpowiedzUsuńte mamy :) zawsze wiedza jak nas w dobry humor wprawic :))) a krzyzyki przybywaja w pieknym tempie
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten wzorek salowy. Na dołączenie do zabawy jest już dość późno ale tak mi się podobają te drzewka, że sama chciałabym je mieć w swojej kolekcji. Mogę się "uśmiechnąć" po wzór? aaanna1@gazeta.pl
OdpowiedzUsuń