Kochani, dzięki Waszym sugestiom (na blogu i FB) serwetka została skończona 17 lutego (we Wtorek), ale pranie i konieczność oddania jej do obszycia sprawiła, że końcowy efekt mogłam ocenić dopiero w niedzielę wieczorem (22.02). Stąd brak postu w ostatni poniedziałek...
Z drugiej strony... ponieważ staram się częściej patrzeć na wszystko z optymistycznej strony... to ten tydzień opóźnienia pozwolił mi na spokojne dopracowanie szczegółów i odpowiednie przygotowanie wzoru, a jakość jest dla mnie na pierwszym miejscu. A więc, aby nie przeciągać... zdjęcia... dużo zdjęć ;)
Dane techniczne:
Serwetka z wzoru nr. 1004. Muśnięcie wiosny
Projekt i wykonanie: Monika Blezień
Tkanina/ gęstość/ kolor: Aida/ 14ct/ biały
Ścieg: Haft krzyżykowy (2 nitki), backstiche, supełki
Mulina: DMC, 26 kolorów
Serwetka z wzoru nr. 1004. Muśnięcie wiosny
Projekt i wykonanie: Monika Blezień
Tkanina/ gęstość/ kolor: Aida/ 14ct/ biały
Ścieg: Haft krzyżykowy (2 nitki), backstiche, supełki
Mulina: DMC, 26 kolorów
Wymiary (haftu w cm): 37x37 cm
* * *
Znacie mnie m.in. z tego, że lubię testować różne możliwości w hafcie ;-) Podczas wyszywania serwetki było podobnie. Przed rozpoczęciem pracy nad nią postanowiłam policzyć, ile czasu zajmie mi wyszycie. Początkowo wyliczyłam, że powinnam wyszyć w ok 60 godz (z kwiatkami, które miały być jeszcze w środku).... wyszło 57,5 godz (bez kwiatków).
Pierwszą część (narożnik) wyszywałam zmieniając co chwila nitkę i wyszywając po kawałku... co dało w sumie 29,5 godz. pracy.
Drugą część wyszywałam już inaczej, czyli kolorami. Najpierw jeden... potem kolejny, co dało w sumie 26,5 godz. pracy.
Jaki z tego wniosek? Przy drugim narożniku, oprócz zyskania 3 godzin zyskałam również komfort pracy. Niby takie oczywiste... i jak wspomnę wcześniejsze hafty, to tak właśnie pracowałam, ale świadomość tego udogodnienia przyszła dopiero teraz :) A Wy jak lubicie wyszywać? Każdy kolor po kolei, czy macie inne (swoje) sposoby?
Pierwszą część (narożnik) wyszywałam zmieniając co chwila nitkę i wyszywając po kawałku... co dało w sumie 29,5 godz. pracy.
Drugą część wyszywałam już inaczej, czyli kolorami. Najpierw jeden... potem kolejny, co dało w sumie 26,5 godz. pracy.
Jaki z tego wniosek? Przy drugim narożniku, oprócz zyskania 3 godzin zyskałam również komfort pracy. Niby takie oczywiste... i jak wspomnę wcześniejsze hafty, to tak właśnie pracowałam, ale świadomość tego udogodnienia przyszła dopiero teraz :) A Wy jak lubicie wyszywać? Każdy kolor po kolei, czy macie inne (swoje) sposoby?
Wspaniały efekt! Jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) Urosłam od Twoich słów :)
UsuńMonia - cudnie Ci to wyszło :) Kawa w towarzystwie takiej serwetki na pewno lepiej smakuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękna serwetka :) Ja najczęściej wyszywam kolorami.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńśliczna serwetka :) ja od zawsze wyszywam kolorami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKwiatuszki jak malowane :) Motylki jakby zaraz miały z serwetki odlecieć.. Wyszła pięknie!
OdpowiedzUsuńJa wyszywam kolorami - to na pewno się sprawdza przy małych i średniej wielkości haftach. Pewnie gorzej jest w "kobyłkach". Ostatnio dowiedziałam się, że jest takie coś jak parkowanie nici i za bardzo nie wiem o co chodzi, choć staram to sobie jakoś wyobrazić..
mpgoga.blox.pl
Przepiękna serwetka! :) Powiem Ci, że dawno temu, kiedy jeszcze miałam czas na haftowanie to zawsze kolorami :)
OdpowiedzUsuńSerwetka przepiękna. Jesteś mistrzynią zarówno projektowania jak i haftowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
Usuńcudna serwetka, kawusia przy takiej serwetce musi smakować obłędnie :)
OdpowiedzUsuńCo do pytania na temat wyszywania to haftuję kolorami
Piękna serweta:) Coraz częściej myślę o wyszyciu serwetki:) Ja lubię wyszywac kolorami:)
OdpowiedzUsuńWyszywam kolorami, tak mi wygodniej i łatwiej mi się odnaleźć we zworze. Serwetka wyszła super! W sam raz na wiosenną kawkę lub herbatkę :)
OdpowiedzUsuńWitaj, ja również najczęściej wyszywam kolorami, a ta serwetka jest urocza
OdpowiedzUsuńEfekt Twojej pracy jest zachwycający, piękna serwetka, ja staram się kolorami wyszywać, chociaż próbowałam też w którymś obrazku zmieniać nitki, ale jakoś kolorami najlepiej...
OdpowiedzUsuńNo i pięknie wyszła, warto było czekać :)
OdpowiedzUsuńJa haftuję różnie, w zależności od wzoru, ilości kolorów i oczywiście techniki, np. w małych obrazkach krzyżykowych haftuję kolorami, w Rubensie stosuję parkowanie a przy hafcie cieniowanym nitki mam na wielu igłach w specjalnym organizerze i korzystam z aktualnie potrzebnej :)
Dziękuję :)
UsuńWspaniała serweta, pięknie wygląda skończona :)
OdpowiedzUsuńWOW efekt końcowy jest niesamowity!!!
OdpowiedzUsuńPiękna wiosenna serwetka. Zawsze miałam ochotę na taką tylko nie mam odpowiedniego materiału do haftu. Ja też małe elementy haftuję kolorami ale przy większych pracach zmieniam nitki.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta serwetka :) Ja najczęściej wyszywam kolorami. Czytałam o tzw. parkowaniu nici, nawet oglądałam filmik na youtube, ale jakoś mnie to nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuń