cieszę się, że organizery z jeleniami się wam podobały. Przygotowuję się do większej produkcji. Tym razem z folkowym motywem. Nie przypuszczałam, że tak się spodoba. Miło jest się zaskoczyć :)
W przygotowaniu też nowe propozycje świątecznych wzorów. A jest ich całkiem sporo. Dziewczyny testujące dały z siebie wszystko, a odkąd do pracy wzięły się nowe projektantki mogę nie odchodzić od komputera ;-) Niebawem sami zobaczycie.
Dziś przychodzę z postępami w kocim kalendarzu. Nie wyznaczałam sobie określonego czasu na jego opracowanie, ale przyznam, że chciałabym już mieć go za sobą. Inne hafty dopominają się o swoje pięć minut.
Sierpień co prawda się nie skończył, ale postanowiłam pokazać, co jest.
Tak wygląda trzeci kot "rozdarciuch'' Przypomina mojego osobistego towarzysza. Zarówno kolorem jak śpiewnymi pomysłami o dziwnych godzinach ;-)
Poprzednie postępy można zobaczyć TU
I na tym się skończyło. Pochłonęły mnie wzory oraz ślubny haft, przy którym zaliczyłam prucie, ale o tym przy innej okazji.
Cieszę się, że tak u Ciebie pozytywnie i niech to trwa. :))) Cudny kotek, choć ja też widzę małego, uroczego słonika. hehe No widzę go i mnie się podoba. :D Dużo radości tego dnia Ci życzę. <3
OdpowiedzUsuńŚliczne kocięta, czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńPiękności! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńKot "rozdarciuch" - fajnie go nazwałaś:)
OdpowiedzUsuńKalendarz idealny dla "kociary";) Moja córcia jest taką "kociarą":)
Nie mogę się doczekać całości.
OdpowiedzUsuńBedzie fajnie :):):)
OdpowiedzUsuńFajny ten wydzierający się kociak :)
OdpowiedzUsuńKażdy z nich jest super :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł ☺
OdpowiedzUsuńObserwuję, będę częściej wpadać, by oglądać takie cudeńka ☺ Pozdrawiam☺
UsuńHaha rzeczywiście "rozdarciuch'' :).
OdpowiedzUsuńSuper jest :).