Obserwatorzy

środa, 28 lutego 2018

390. Słoniki na Celinki [2]

Witajcie moje drogie :)

Na wstępie zapraszam do zobaczenia galerii prac dziewczyn biorących udział w zabawie w "Wymiatanie resztek"  Luty przedstawia się następująco :)


U mnie ostanie dni królowało głównie szycie. Organizery oraz zewnętrzne zlecenia zajmowały sporo czasu. W tej sytuacji na haft zostawało już mało czasu i sił. Zaparłam się jednak i skończyłam kolejną partię słoników na Celinki. Pierwsze pokazywałam TU.

Tym razem słoniki są w dużą kratkę. Kolory te same co poprzednio.


Na razie wstrzymuję się z pracą nad kolejnymi słonikami. Muliny zostało niewiele, z tego co zostało zaczęłam wyszywać pastelowe jajka z wzoru nr 2094.

1126. - Słoniki


Ps. cieszę się, że spodobał się wam post z moimi początkami, a także, że zainspirował was do pisania oraz przypominania sobie początków :)

Ps2. Będzie też post z początkami we wzorach ;-)


niedziela, 25 lutego 2018

389. Moja wyszywana historia



Pamiętacie swoje początki z haftem? Tę chwilę, kiedy pojawiło się pragnienie spróbowania czegoś nowego, a w następnej przerodziło się w coś więcej... Ja pamiętam bardzo dobrze, choć minęło już... blisko 25 lat!

Wyszywać zaczęłam z samotności. Nie umiałam się dogadać z rówieśnikami, a bezczynnie patrzeć w telewizor też nie lubiłam.
Mama i babcia lubowały się w technikach, które do mnie nie przemawiały (haft richelieu, dzierganie na drutach). Spróbowałam więc haftu.

Pierwszy z pierwszych haftów, jakim się zajęłam był na podmalowanej kanwie. Tej gobelinowej, którą nadal można spotkać w wielu miejskich pasmanteriach. Pamiętam, że był to obrazek Pierota. Podobał mi się, bo był w fioletach i był taki smutny. Pasował do ówczesnej mnie.
Wyszywanie zaczęłam od pracy z włóczką. Mama robiła na drutach, więc na brak materiału nie narzekałam. Pierota wyszyłam ledwie do połowy. Praca z włóczką nie szła. Rozciągała się i rwała. Spodobało mi się jednak wyszywanie i nie chciałam porzucać nowego zainteresowania.

W kioskach dostępne były gazety hafciarskie z wzorami. Nie pamiętam nawet tytułów, ani kto je wydawał. Kupiłam jedną, potem drugą i przepadłam. Zaczęłam wyszywać.
Mama zajmowała się również haftem richelieu, więc muliny również był dostatek. Wprawdzie Odry, ale na początek ok. Ariadna na szczęście była u nas dostępna, więc później sięgnęłam po nią. 

Z kanwą gobelinową nie było mi po drodze, ale oprócz Pierota wyszyłam na niej jeszcze konie w galopie. Wzór z jakiejś ówczesnej gazety hafciarskiej. Był to największy haft jaki wyszyłam do tej pory. Mierzył chyba 60x40 cm po wyszyciu. Pracowałam nad nim z przerwami kilka lat. Był okropny! Wyszywałam na kanwie gobelinowej sześcioma nitkami Ariadny! Krzyżyki wychodziły grube i brzydkie. Na dodatek moje przejścia między kolorami dawały paskudny zarys. Było widać z daleka, że hafciarka źle prowadzi nitkę. Brzegi kolorów wyglądały jakby wyszywano tam większą ilością nitek. Te miejsca bardziej się odznaczały.
Śmiać mi się chce, że wówczas jeszcze dobrze nie znałam technik haftu, a już czułam, że coś robię nie tak!
Żałuję, że ten haft się nie zachował. Same byście zobaczyły tego potwora. Niestety w trakcie wielu przeprowadzek, część rzeczy trafiła zwyczajnie do kosza (bo 'nie ma miejsca').

W międzyczasie pracowałam z innymi mniejszymi haftami i o dziwo te się zachowały. Poniżej załączam zdjęcia, aby urozmaicić wam ten monolog ;-)










Nie wiedziałam jeszcze, że można kupić białą, drobną kanwę. W naszej pasmanterii, która sprzedawała głównie tkaniny odzieżowe, w temacie haftu była tylko kanwa gobelinowa i mulina Ariadna.
Skąd miałam tę tkaninę, nie pamiętam. Pamiętam, za to doskonale, że od razu stwierdziłam, że pracuje się z nią o niebo lepiej niż z gobelinową.

Tkanina - jak zapewne zauważycie ma ściegi przypominające kanwę, ale kształtem bliżej im do prostokąta, niż kwadratu. Przekłada się to również na sam haft. Ale co tam. Od czegoś trzeba było zacząć.
 


Jest coś co zastanawia mnie od dłuższego czasu. Czasem u początkujących osób widzę, że robią krzyżyki w różną stronę. Dosłownie każdy krzyżyk w innym kierunku. Wiecie o co chodzi. raz zakończone są w prawo, raz w lewo. Nie potrafię rozgryźć przyczyny takiej pracy z haftem.
Kiedy sama zaczynałam, to od razu stawiałam od lewej do prawej ( / / / ), a następnie wracałam ( \ \ \). Wydawało mi się naturalne, a przede wszystkim estetyczne. Może kiedyś zrozumiem dlaczego inni pracują inaczej...



* * *

Długo pracowałam nad dwiema zmorami w hafcie.
Po pierwsze: odpowiednie naprężenie nitki. Tak aby nie była za luźno, czy za bardzo naprężona. Często haft był moją odskocznią od stresów, więc poniekąd 'wyżywałam się' na kanwie. Efekt. Dziury pomiędzy ściegami od zbyt naciągniętej nitki.

Drugą zmorą był tył pracy. Z lenistwa - bo z czego innego - przeciągałam nitki na dłuższych odcinkach jeśli danego koloru było mało, a kawałek dalej był ponowne. W efekcie może i haft powstawał szybciej, ale tył był narażony na częstsze uszkodzenie lub przypadkowe ucięcie nitki. Kilka razy tak mi się trafiło. Obcięłam nie tą nitkę co trzeba i klops!

Teraz już tak nie robię! Ani nie naprężam za mocno, ani nie przeciągam nitek. Teraz haft jest dla mnie przyjemnym relaksem i okazją do zaprezentowania nowego pomysłu :)


A jak to było z wami na początku?
Co dało ci wyszywanie?
Czego nauczyłaś się na przestrzeni czasu? Jakie doświadczenie wyniosłaś?

Zapraszam do napisania swojej historii na waszych blogach/ stronach.
Chętnie poczytam :)



Aby wasze historie nie przepadły przygotowałam banerek.






środa, 21 lutego 2018

388. Wzory ŚLUBNE [testowanie]

Dziś zapraszam do zapoznania się z ofertą wzorów ślubnych


Na początek  serduszko, którego inicjatorką jest Ula Kułak. Często rozmawiam z dziewczynami testerkami i często podsuwają pomysły na ciekawe wzory. Zapisuję je i staram się  zrealizować. Tu sprawa wyglądała trochę inaczej. Od słowa do słowa Ula wyraziła sugestię, a następnego dnia podesłała gotowy już rysunek swojego pomysłu. Nie było na co czekać, szczególnie, że praca nad samym wzorem zajęła mi - z poprawkami - zaledwie trzy godziny. To naprawdę niewiele.

No dość gadania. Oto serduszko, które doskonale sprawdzi się jako pamiątka ślubna bądź rocznicowa.

2051. - Serce - Heart 150x138 (2)

We wzorze zaproponowałam Aidę 16ct oraz kolorystykę mulin: DMC i Ariadna. Jednakże ze względu na prostotę wzoru łatwo dobrać kolory samemu.

Inicjatorką tego wzory była Ula Kułak, która to przygotowała szkic.
Kiedy tylko wzór był gotowy, Ula odłożyła inne hafciarskie prace i zajęła się wyszywaniem pamiątki dla siebie.
W kilak wieczorów powstał taki oto obraz. Wyszyty na Aida Rustico, muliną DMC w kolorze czerwonym.



* * *

Z ciekawości przygotowałam też dwa ślubne wzory w dwóch rozmiarach każdy. Pracy nad nimi podjęły się Iza i Marzena, a efekty załączam poniżej.



Iza przygarnęła autko





1231. - Ślub - Wedding 33x46 ; 80x93 (13)


czwartek, 8 lutego 2018

387. Słoniki na Celinki


Witajcie moje drogie :)

W Styczniu pracowałam głównie nad śnieżynkami z wzoru 201. Powstało wówczas 19 haftów w dwóch kolorach. Chwilowo mi się 'przejadły', więc postanowiłam odskoczyć w inną tematykę i kolory.

Już od dawna obserwuję wasze poczynania i zauważyłam, że niektóre hafty robicie na 'kołderki' czy 'celinki'. Nazwy - dla niewtajemniczonych - mogą brzmieć tajemniczo, ale wystarczy popytać, aby wszystko się wyjaśniło ;-)
Mówiąc w skrócie dziewczyny wyszywają fajne dziecięce obrazki i przekazują je do wszycia na poduszki bądź kołderki dla chorych dzieciaczków. Akcja wspaniała i cel szczytny. Ponieważ postanowiłam wymieść zalegające muliny, a jednocześnie nie chciałam chować haftów do pudełka 'może kiedyś' przyłączyłam się do Celinek.

W ramach wymiatania resztek dla dzieciaków postały ostatnio dwa takie kolorowe słoniki. W planie kolejne hafty z tego wzoru. Ile? Na ile starczy muliny ha ha



1126. - Słoniki




poniedziałek, 5 lutego 2018

386. Wzory Wielkanocne + testowanie


Zapraszam Was dziś do zapoznania się z kilkoma wzorami Wielkanocnymi jakie powstały w tym roku. Na początek ażurowe pisanki w dwóch odsłonach.

Pierwszym wzorem zajęła się Kasia i stworzyła z niego kartkę :)

2094. - Pastelowe jajka 2 - Lacy Easter Eggs 2 36x50 (4)

* * *

Drugi przygarnęła Iza, która wyszyła swoje hafty zastosowała do dekoracji stołu. Jedno jajko stało się dekoracją obrączki na serwetkę, drugie kieszonką na sztućce. Bardzo pomysłowo.

Izabela Singh Bhinder
2093. - Pastelowe jajka 1 - Lacy Easter Eggs 1 40x54 (4)

* * *

Oraz kilka wzorów wykonanych z rysunków zrobionych na moją prośbę przez Ulę :)

Postanowiłam spróbować czegoś nowego we wzorach. Właściwie to cały czas próbuje i szukam swojego stylu.
Tym razem wpadł mi do głowy pomysł na śmieszne kurczaki. Z grubsza opisałam Uli wizję, a ta szybko zrobiła wstępny szkic, z którego powstały dwa wzory
1264. - Plotkujące kurczaki 1 - Chatting Chickens 1 90x80 (13)

1265. - Plotkujące kurczaki 2 - Chatting Chickens 2  81x71(19)


* * *
 Zainspirowana rysunkami Uli stworzyłam na szybko takie śmieszne jajka oraz kurczaki w kształcie jajek. Najbardziej bawią mnie te ich wiszące nóżki. 

Ula Kułak
2095. - Jajeczne trio - Humpty Dumpty Trio 34x62 (12)



 


Ula Kułak
2096. - Kurczakowe trio - Eggcellent Easter 34x72 (12)



* * *


Ania Iwańska
2097. - Wielkanocny mix - Easter mix 35x35 (1)

* * *

Przygotowałam również dwa takie wzory




piątek, 2 lutego 2018

385. Folkowe organizery

Witajcie :)
Dotychczas szyłam organizery w jednolitych kolorach, ale od dawna chodziły za mną inne wzory.
Co prawda uszyłam kilka we wzorzyste tkaniny, ale folk, to folk!

No same zobaczcie jakie kolorowe i przyjemne są te kwiatki :)
Strasznie spodobała mi się ta tkanina. Kupiłam po 2 metry z każdego koloru i uszyłam po 2 organizery. Od razu hurtem, żeby nie trzeba było czekać.











 Organizery są szyte wg drugiego modelu. Z większą kieszonką w której zmieści się tablet oraz karabińczykami na bobinki.

Kto ma ochotę przygarnąć taki organizer zapraszam do sklepu.


czwartek, 1 lutego 2018

384. Wymiatamy resztki - Luty


Drogie kobietki zostawiam wam żabkę głodną waszych lutowych prac :)