W pewnych sytuacjach zdarza mi się wspomnieć powiedzenie... 'Więcej szczęścia, niż rozumu...'. Myśl może nieco brutalna, ale czasem samemu sobie trzeba przygadać :P
Jak inaczej nazwać kto przechodzi (przez dwa tyg. dwa razy dziennie...) obok ogłoszenia o balu w przedszkolu i nie zaskoczyć, że pewnie przydałby się jakiś strój na tą okazję...
Przebudzenie nastąpiło na 4 dni przez imprezą w Poniedziałek. Burza mózgów i pomysł - kotek! Szymek ma na ich punkcie bzika, więc sprawa oczywista.
We wtorek gonitwa do sklepu... najpierw zabawkowy, bo może gotowiec będzie lepszy. Ale nie... Wprawdzie strojów nie brakowało, ale kotek był tylko w czerni. Brr... na taki ponury kolor! Pomknęłam do jedynej dobrze zaopatrzonej pasmanterii i hurra! Szczęśliwie zakupiłam 1,5 m jasno-brązowego polaru.
Szycie przypadło na Środę. Czwartek został przeznaczony na wyjazd do Świnoujścia, a Piątek...
Szybko, szybko i 'na oko'...
Kostium składa się ze spodni i bluzki. Nie umiem uszyć takiego z zamkiem po środku, a nie było czasu na kombinowanie. Spodnie powstały z szablonu, który akurat miałam. Bluzka... na oko z innej bluzki.
Poniżej jedyne zdjęcie jakie na razie mam. Szymek pomimo wielkiego zachwytu nad kostiumem, chyba trochę się nim znudził i nie miał ochoty pozować do zdjęć. Liczę jednak, że da się przekonać i go założy choć raz nim wyrośnie ;-)
Fajnie byłoby mieć taką pamiątkę :)
Tkanina: Polar
Kolor: Jasny brązowy, biały
Rozmiar: 110cm
Zużycie: ok 120cm
***
Tablica wzdłuż deptaku przy ul. St. Żeromskiego
Zdjęcie zrobione z auta
Chwila nad morzem. Chciałam wziąć kawałek ze sobą ;-)
Byliśmy tam może godzinkę... Nie było czasu na rozkładanie leżaków :P
Może za trzy tygodnie się uda, bo wracamy również na chwilę :-)
Dziękuję za odwiedziny i za wasze słowa :)