'Ulica tysiąca kwiatów' Gail Tsukiyama
"W przedwojennym Tokio wychowują się dwaj bracia. Hiroshi chce zostać zawodnikiem sumo, a Kenji postanawia rzeźbić maski dla aktorów teatralnych. W innej dzielnicy mieszkają dziewczynki: niezależna Haru i jej siostra, delikatna Aki. Wszyscy dorastają, marząc o pięknym, przyszłym życiu. Wojenna tragedia, znaczona atakiem na Pearl Harbour i zniszczeniem kraju przez straszne bomby, krzyżuje i zmienia ich losy. Odtąd nic już nie będzie takie, jak było. Nic - poza marzeniami. Czy uda im się je spełnić?"
Tak opisany jest fragment książki na zakładce, ale jest to opowieść o czymś więcej... o rozterkach, o bólu, o zmaganiach z codziennością... Mowa tu zwłaszcza o czasie wojny, w której giną nie tylko żołnierze, ale i zwykli obywatele: sąsiedzi... przyjaciele.
Można by rzec, zwykłe życie. Każdy - prędzej czy później - zaznaje straty bliskiej osoby, doświadcza radości ze spełnienia marzeń, bądź osiąga punkt, w którym wszystko staje się jasne i oczywiste.
Pisarka wspaniale opisała zarówno bohaterów jak i ich indywidualny sposób patrzenia na Świat. Czytałam tę książkę rozdziałami... nie sposób było odejść pozostawiając jakąś część historii niedopowiedzianą :)
* * *
Teraz 'walczę' z tą publikacją. Trudno jeszcze coś o niej powiedzieć... może to, Iż ma blisko 800 stron!!!
Generalnie jest to fantastyka, jednak zupełnie inna niż ta z którą miałam dotychczas do czynienia.
'Dobra książka to rodzaj alkoholu- też idzie do głowy'. Magdalena Samozwaniec
Ostatnio zaniedbałam czytanie - mnóstwo rzeczy, które trzeba było zrobić na wczoraj... ale książkę "Ulica pełna kwiatów" postaram się przeczytać, bo lubię taką literaturę.:)
OdpowiedzUsuńCytat z M. Samozwaniec - genialny!:)Fantastykę kiedyś uwielbiałam, ale tej powieści Huberatha nie znam. Miłego czytania!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńMiłego czytania, teraz wieczory długie i sprzyjające czytaniu :)
OdpowiedzUsuń