Witajcie,
Niejedna z was zna to uczucie, kiedy po długim leżakowaniu w czeluściach szuflady wyjmie się kanwę z rozpoczętym haftem i w końcu postawi się ostatni krzyżyk. Och... to jak uwolnienie długo wstrzymywanego oddechu...
Pracę nad nim zaczęłam jeszcze w 2019 roku, w sierpniu. Powodowała mną potrzeba sprawdzenia, czy mieszanka nitek dla ciała, jaką użyłam będzie dobra. Kiedy test się udał i powstały plecy kobiety, wzór trafił do sklepu pod numerem 1348. Ślubny taniec. Potem praca nad haftem zwolniła, aż w końcu stanęła na dobre. Co jakiś czas wracałam na chwilę do niego, ale jednak zwyciężały inne prace, aż do ostatnich czasów, kiedy to stworzyłam wzór, do którego szybko zapałałam słabością. Trzeba było zwolnić krosno, a więc prace ruszył pełną parą.
Ostatnie postępy publikowałam TU.
Wzór 1348 Ślubny taniec
Kanwa: biała (Tajlur), 16ct
Jest piękna, fajnie kończyć ufoki.
OdpowiedzUsuńBoski haft, no zjawiskowy, gratuluję. :) To chyba taki już dla zaawansowanych, nie znam się, ale tak mi wygląda. Te wszystkie cienie, jestem zachwycona, ogromnie podziwiam. :) Miłego dnia dla Ciebie i Twych ukochanych. :)) <3
OdpowiedzUsuńPiękny haft 😀. Ślicznie wyszło. Gratuluję
OdpowiedzUsuńPiękny haft! Lekkość, gracja elegancja, piękna kolorystyka... Super praca!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miły komentarz. Cudne te Twoje krzyżyki, ślubny taniec fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wzór! Ta para wygląda jak zaklęta w tańcu. Haftowana magia:)
OdpowiedzUsuńWspaniały haft. Dobrze że do niego wróciłaś i dokończyłaś bo efekt zachwyca. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń